29 grudnia 2012

Manhattan - Powder Mat Make Up

MANHATTAN!

       Mowa oczywiście o fluidzie matowiącym, do cery mieszanej:)
Długo szukałam podkładu, który nie tylko będzie matowił moją cerę, dbał o nią ale i również będzie idealny kolorystycznie. Czy jest to Manhattan Powder Mat Make Up? Z przykrością stwierdzam, że nie. Nie jest to zły fluid, niestety nie spełnia on moich kryteriów. Ale zacznijmy od początku:

Producent: Manhattan

Obietnica Producenta: Pudrowo matowiący, do cery mieszanej. Delikatny i kremowy, matowiący fluid, który po nałożeniu daje aksamitny i matowy efekt. Mikroskopijne pigmenty pudrowe zapobiegają połyskowi i zapewniają równomiernie matowy i subtelny wygląd, bez uciążliwych pozostałości. 

Sklad: C9-13 Isoparaffin, Cyclopentasiloxane, Silica, Parrafinum Liquidum, Polyglyceryl-3 Beeswax, Polyglyceryl-2 Sesquiisostearate, Disteardimonium Hectorite, Dimethicone Crosspolymer, Glyceryl Dibehenate, Aluminium Starch Octenylsuccinate, Silica Dimethyl Silylate, Panthenyl Ethyl Ether, Tribehenin, Glyceryl Behenate, Propylene Carbonate, Methylparaben, Propylparaben, Parfum, [+/- Cl 77491, Cl 77492, Cl 77499, Cl 77891, Cl 77947) 

Pojemność: 30 ml

Cena: 25 - 30zł; ale w promocji jest czasem po 20zł

Konsystencja: Kremowa, taki jakby mus a krem:)

Kolor: Dostępnych jest 5 odcieni. Ja posiadam Sand 80.

Zapach: Określiłabym jako pudrowy, czasem wydaje mi się wręcz duszący.

Opakowanie: Czarna, matowa tubka, która niemiłosiernie brudzi się od fluidu i to co mnie denerwuje w niej to to, żę hmm ona się w siebie "zapada" (?).

Moja opinia:  
    Producent zapewnia Nas, że fluid jest delikatny i kremowy. Tak tez jest w rzeczywistości. Po nałożeniu cera faktycznie jest aksamitna i matowa. Jednak trzeba bardzo uważać by nie przesadzić z ilością fluidu, najlepiej jest go nakładać palcami bo ja "byłam mądra i palnęłam!". Nałozyłam go pędzlem, efekt tego był taki, że wyglądałam jakbym była po charakteryzacji do filmu "Upiór".  Fluid się zważył na twarzy, wyglądał bardzo nieestetycznie a w dodatku nie krył za nic! Tak więc ja ostrzegam te Dziewczyny, które wprawy jeszcze nie mają - by nakładały go palcami - najlepiej go wtedy "wyczuc".  U mnie mat utrzymuje się ok 4-5 godzin w warunkach "szkolnych". Najbardziej zadowolona byłam z  nowej wersji podkładu Paese, Matte & Cover - mat utrzymywał się do 7-8 godzin. Jednak wracając do Manhattanu: Wydaje mi się, że ten mat był hmmm taki no "płaski". Jest to fluid bardzo dobrze kryjący, moje sińce pod oczami nie wydawały się tak straszne jak w rzeczywistości wydaja sie być:) Niestety Powder Mat ma tendencje do zbierania się w zagłębieniach skóry - czytaj: pod oczami, przy skrzydełkach nosa i pod ustami. Żeby było jasne: nie nakładam go wiele, bo się na nim juz przejechałam. Zauważyłam, też, że po codziennym stosowaniu tegoż fluidu moja cera bardzo się wysuszyła, cerę mam mieszaną, policzki suche. Nakładam na nie zawsze jakiś krem nawilżający ale zauważyłam, że cała broda, okolice nosa i czoło stały się suche jak wiór! Walczę z tą suchością kremem Bambino nakładanym na noc ale efektów jak na razie nie widać.Co do odcienia mój Sand 80 jest dla mnie za ciemny, kolor ten jest najjaśniejszy z całej gamy kolorystycznej tegoż fluidu ale dla mnie jest za ciemny. Opakowanie ładne ale tylko na sklepowej półce, po paru użyciach - nie, po pierwszym juz ona się zasysa - tak to dobre słowo: "zasysa". Bardzo tego nie lubię. Wydaje mi się, że fluid jest wydajny, nakładam go w małych ilościach więc szybko sie go raczej nie pozbędę.

Plusy:
+mat
+aksamitny efekt
+delikatny
+dobrze kryje

Minusy:
-zbiera się w zakamarkach
-wysusza
-mała gama kolorystyczna - najjaśniejszy odcień dla mnie za ciemny a nie jestem typem Śnieżki
-opakowanie

Należy pamiętać, że to moje własne odczucia co do tego produktu.

Czy bym kupiła ponownie?: Nie, chyba, ze wprowadziliby jaśniejszy odcień i byłby tańszy, bo przykro mi ale są tańsze podkłady i fluidy o lepszej jakości.

Gdzie bym kupiła: W Rossie

Moja ocena: 6/10




23 grudnia 2012

L`Oreal, Elseve Nutri - Gloss- Szampon upiększający do włosów matowych

L`Oreal, Elseve Nutri - Gloss, Szampon upiększający do włosów matowych (nowa wersja)



  Ahhh. Święta. Przeżylismy Koniec Świata to i święta przeżyjemy:D Mam taką cichutką nadzieję, że świąteczne jedzenie pójdzie w biust a nie niżej! Uwielbiam Wigilijne specjały ale muszę powiedzieć, że są one dla mnie niestety bardzo ciężkostrawne, później za chwilę przyjemności cierpię katusze (i to nie chwilowe):( No cóż taka nasza polska kuchnia:D Ale nie o tym chciałam dziś pisać, to moja ostatnia przedświąteczna recenzja:) A mowa będzie o szamponie upiększającym.


Producent: L'Oreal

Obietnica Producenta:Formuła wzbogacona Proteinami zapewnia włóknom włosów zrównoważone odżywienie od nasady po końce, bez ichobciążania. Doskonale odżywione włókna włosów stają się z dnia na dzień coraz mocniejsze, pełne życia.Formuła wzbogacona perłą działa niczym koncentrat blasku.

Pojemność: 200 ml lub 400 ml

Cena: za 200 ml ok 8 zł, a za 400 ml ok 14zł 

Konsystencja: Lejąca się.

Kolor: Różowawy.

Zapach: Dla mnie przyjemny. Gdyby utrzymywał sie dłużej byłby to całkiem duży plus.







Moja opinia: Stosowałam ten szampon całe wakacje. Codziennie, moje włosy niestety należą do tych "często przetłuszczających się".  Osobiście nie zauważyłam efektu "Lustrzanego Blasku" tak jak to zapewnia Producent. Moje włosy same z siebie są błyszcząće więc nie tego oczekiwałam po tym szamponie. Miałam odżwykę z tej serii tylko, że Light. Z odżywki byłam bardzo zadowolona, włosy po niej były gładkie, łatwo sie rozczesywały. Tutaj efekt był podobny ale tylko po pierwszych tygodniach stosowania,  później włosy się plątały. Czy były gładkie? Tak. Niestey zauważyłam, że po dłuższym stosowaniu bardzo obciążał włosy. Jednak do stosowania raz na jakis czas myslę, że będzie idealny.  Dużym plusem był zapach. Niestety po spłukaniu szamponu ulatniał się. A szkoda. Dobrze się pieni, czasami ciężko mi było go spłukać. Po długim i ciągłym stosowaniu wysuszył mi włosy. Tak jak wcześniej napisałam mają tendencje do przetłuszczania się ale końcówki były suche jak sianko pod obrusem:)

Czy bym kupiła ponownie?: Tak ale wersję Light.

Gdzie: W drogeriach, widziałam ten szampon nawet w Lewiatanie:)

Moja ocena: 7/10.

A Wy co o nim myślicie?:)


8 grudnia 2012

Lovely, Eye Shadow Palette. Ah Lovely! Dlaczego?

Lovely, Eye Shadow Palette (Paleta cieni do powiek)

  Nabyłam tę paletkę 2 lata temu. Dotarła do mnie myśl, że nie mam w domu żadnych cieni do powiek. Nigdy nie  przepadałam za makijażem oka ale wtedy powiedziałam sobie, że skoro idę do liceum to trzeba zacząć o siebie dbać i od czasu do czasu jakoś wyglądać. Więc oto takim sposobem nabyła tę paletkę. Ale zadowolona nie jestem! Te cienie to porażka. Pod każdym względem.

Zapraszam na recenzję:




Producent: Wibo

Obietnica Producenta: Wielobarwna paleta kolorów z dwoma aplikatorami. Wysokiej jakości cienie o przedłużonej trwałości, idealnie się aplikują. 
Nie rolują się w załamaniach powiek.



Cena: ok 9 zł

Zapach:  Jakiś taki chemiczny.

Moja opinia:
   Te cienie to porażka. Naprawdę nie wymagałam od tych cieni wiele. Za 9 zł nie można się wiele spodziewać ale gdybym wiedziała, że są do niczego nie chciałabym ich za darmo. Cienie w opakowaniu mają ładne kolory: 2 brokatowe i 6 matowych. W zestawie są 2 aplikatory, które już po tygodniu znajdowały się w koszu, gąbeczka odpadła z pierwszego a drugi podzielił los pierwszego. Po nałożeniu cieni na powiekę, kolor był bardzo blady wręcz niewidoczny, nałożenie koloru szaro/czarnego z brokatem wyglądało jakbym nałożyła kolor szary, brokat wyglądał tandetnie. Więc minusem jest słaba pigmentacja i grubość brokatu.  Po nałożeniu ok 6 warstw makijaż wyglądał przyzwoicie nie za ciemny nie za jasny ale widoczny. W ciągu godziny znikał samoczynnie! Trzeba było robić poprawki co godzinkę lub częściej, cienie brokatowe w dodatku miały tendencję do zbierania się w załamaniu powieki. Na powierzchni cieni tworzyła się tłusta warstwa, dodam, że nie nakładałam cieni palcem, brudnym pędzelkiem ani brudną gąbeczką. Tak więc cienie nie sprawdziły się wcale!

Opakowanie:  Napisy z opakowania starły się w niektórych miejscach, gąbeczki bardzo słabej jakości.

Wydajność:  Marna, mimo, że użyłam ich bardzo rzadko to musiałam nakładać wiele warstw. Cienie "skończyły" się szybko (niektóre). 

Czy bym kupiła ponownie:  Nie.

Gdzie bym kupiła:  Drogerie

Moja ocena: 1/10.

A co Wy o nich myślicie?:D


Pamiętajcie, że jest to moja opinia na podstawie moich własnych doświadczeń a efekty u Was mogą się różnić od opisanych przeze mnie powyżej!

1 grudnia 2012

Krwiście. Lakier 60 sekund QUICK DRY

  Lakier 60 sekund QUICK DRY


     I druga recenzja tak jak obiecałam:) A co do zęba to już czuję się lepiej Ketonal stanął na wysokości zdania i jak na razie trzymam się całkiem nieźle a w Poniedziałek odwiedzę sobie dentystę (oczywiście nie tego ostatniego). A teraz do rzeczy:


Kupiłam ten lakier pod wpływem impulsu:D Impuls wyglądał mniej więcej tak:

Czerwony!------> MÓJ!
 A więc tak oto zostałam posiadaczką tegoż lakieru:D


Producent: Manhattan

Obietnica Producenta: Nowa zoptymalizowana receptura. Lakiery do paznokci w aktualnych kolorach. Superszybkoschnący, trwały i intensywnie błyszczący. Prosty i przyjemny w aplikacji.

Pojemność: 7 ml

Cena: ok 15 zł (tyle zapłaciłam ja w Rossie).

Moja opinia:

Dentysta - sadysta i Under Twenty Tonik Intense:)

Under Twenty, Anti! Acne Intense, Aktywny tonik głęboko oczyszczający

      Na początku chciałam przeprosić, że tak długo nie pisałam:) Ale wiecie: sprawdziany, poprawy, poprawy kartkówek, kartkówki itd i tak właśnie toczy się życie przeciętnego licealisty:) Nie ma tygodnia (praktycznie) gdzie nie byłoby co najmniej jednego sprawdzianu. W Poniedziałek czeka mnie poprawa mapki konturowej świata z geografii (której nawiasem mówiąc -nienawidzę wręcz!), sprawdzian z chemii (metale, tlenki, sole, zasady itd). A to i tak w miarę jeden z normalniejszych dni:). Jak na złość ostatnimi dniami zaczął mnie boleć ząb. Dość sumiennie sobie wyznaczył zadanie, poszłam więc ja do dentysty i powiedziałam "Boli mnie ząb, ten tu z lewej, ten trochę nadłamany" - tak właśnie powiedziałam. Pani dentystka chyba uważała, że wie lepiej i  opatrzyła inny ząb a ten bolący zostawiła mnie samej. Teraz cierpię katusze, zęby pulsują, bolą wszystkie w akcie solidarności (tak przypuszczam:D) i nie pozostaje nic innego jak łykać Ketonal - inne tabletki nie pomagają a Apap ma tendencje do dość uporczywego usypiania mnie;D Ale nie przedłużając bo znalazłam dla Was chwilę wolnego skrobie 2 recenzje:)
    Zapraszam na jedną z nich:)

Producent: Eris (Laboratorium Kosmetyczne Dr Irena Eris)

Obietnica Producenta: Aktywny tonik głęboko oczyszczający idealny do intensywnej pielęgnacji skóry z widocznymi niedoskonałościami. Dzięki innowacyjnej kompozycji skoncentrowanych substancji czynnych (salicylan sodu i witamina PP) i substancji tonujących, w aktywny sposób przyczynia się do szybkiej poprawy kondycji skóry: aktywnie oczyszcza, zwęża pory i matuje, zmniejsza przetłuszczenie skóry , zapobiega trądzikowi. Efekt: głęboko oczyszczona skóra bez niedoskonałości
Producent zaleca stosować wraz z innymi kosmetykami z serii Anti! Acne Intense. 

Pojemność: 200 ml

Cena: ok 13 zł

Zapach: Określiłabym jako ostry, drażliwy. Ale nie duszący, do wytrzymania.

Kolor: Bezbarwny wpadający w niebieski.

Konsystencja: Tonikowa, czyli wodna:)

Efekt: Mam cerę mieszaną. Skłonności do błyszczenia moja cera ma duże ale nie jakieś wyjątkowe. Jednak dla mnie ten tonik po codziennym stosowaniu przez tydzień i nakładaniu kremu nawilżającego po oczyszczeniu wysuszył twarz. Czułam bardzo wyraźny efekt ściągania skóry, pieczenie. Nigdy nie narzekałam na  widocznie suchą skórę w okolicach policzków ale po używaniu tego toniku efekt był opłakany.
- Ale czy oczyszcza?
-Tak, skóra była oczyszczona ale ściągnięta.
Nie mam szczególnie wielu niedoskonałości ale nie zauważyłam poprawy kondycji cery jak to zapewnia producent.
-Czy zwęża pory i matuje?
-Może nie tyle co zwęża co oczyszcza pory. Co do efektu matowienia nie zauważyłam jakiejś ogromnej różnicy ale zapewne nie przyczynił się do zwiększonej produkcji sebum. 
A i przypomniałam sobie, że po jego użyciu zauważyłam pojawianie się u mnie bolących guli. Takie "odwiedzają" moją twarz tylko przed truskawkowymi dniami ale przy stosowaniu tego toniku pojawiały się częściej. Nie w jakichś zwiększonych bardzo ilościach ale częściej.

Opakowanie: Buteleczka, dobrze zamykana.

Wydajność: Dobra.

Idealny dla: Osób z tłustą skórą.

Czy bym kupiła ponownie: Nie.

Gdzie bym kupiła: W Rossie.

Moja ocena: 3/10

Pamiętajcie, że jest to moja opinia na podstawie moich własnych doświadczeń a efekty u Was mogą się różnić od opisanych przeze mnie powyżej!




17 listopada 2012

Neonowy zawrót głowy:D Bell, Glam Wear Neon Colour, Eyeliner wodoodporny

Bell, Glam Wear Neon Colour, Eyeliner wodoodporny

   Będzie też o eyelinerze od Bell:) Zostałam wybrana przez firmę Bell w Lipcu na testerkę tego eyelinera:) Nie wiem dlaczego na Wizażu jest tak wiele negatywnych opinii na jego temat:/

Producent: Bell

Obietnica producenta: Wodoodporne mocno napigmentowane eyelinery z limitowanej kolekcji Neon Colour, oferowane w kolorze świeżego turkusu i soczystej limonki.
Makijaż w tropikalnych barwach Glam Wear Neon Colour - intensywne barwy rajskiej wyspy dominują kobiecy strój i makijaż.
Znajdziesz w niej krzykliwe i szokująco jaskrawe kolory zadedykowane makijażowi oczu.
Tusz do kresek w kolorach: błękitu tropikalnego nieba i egzotycznej limonki, przepięknie podkreślą opaloną słońcem skórę pozwolą cieszyć się wodoodpornym makijażem podczas zwariowanych, wakacyjnych kąpieli.
Dzięki nim zachwycisz nie tylko trwałym, efektownym makijażem, ale także wdziękiem świeżością. Gdziekolwiek się pojawisz. 

Pojemność: 5 ml

Cena: 10,50 zł

Zapach: Bezzapachowy jak dla mnie.

Kolor: Eye-liner występuje w 2 kolorach: neonowy niebieski i neonowy zielony. Ja posiadam zielony.

Konsystencja: Eye-liner'owa:) Trochę wodnista.

Efekt/Aplikacja: Eyeliner dobry. Faktycznie wodoodporny na mleczko oczyszczające ) Zauważyłam, ze gdy płakałam mając go na powiece to odbijał się. Długo schnie ok 10 minut. Aplikacja nie należy do najtrudniejszych ale i do najłatwiejszych tez nie. Trzeba go dobrze wyczuć. Aplikator jest dość ostry i może trochę podrażnić powiekę. Trochę trzeba się namęczyć przy aplikacji ale za to efekt końcowy świetny:D Kolor mega nasycony i neonowy:) Mnie się podoba:) Trzyma się bardzooo długo, zdarzyło mi się z nim usnąć a rano był w nienaruszonym stanie:) Jeżeli nie płaczemy to wytrzyma chyba wszystko:D

Opakowanie: Takie to malutkie:) Byłam ogromnie zaskoczona jak przyszedł do mnie listonosz a w środku paczki takie tycie cudeńko:D

Idealny dla: Dziewcząt lubiących szokować:) Bo ten kolor jest ogromnie widoczny:)

Gdzie kupić?: Hmm w Rossie go nie ma, może jakieś osiedlowe drogerie?

Czy bym kupiła?: Tak:) Ale gdyby był w kolorze czarnym, mega czarnym:)

Moja ocena: 6/10




A Wy? Macie go w swoich kosmetyczkach?

Dziękuję firmie Bell za możliwość przetestowania tego produktu. Fakt ten nie miał wpływu na recenzję eye-linera.

Oczyszczanie ważna rzecz! Nivea Visage Mleczko Oczyszczające

Nivea Visage Mleczko Oczyszczające


   Chciałam Was na wstępie ogromnie przeprosić za to, że tak długo nie pisałam. Jak wspomniałam we wcześniejszym poście w Sobotę miałam półmetek a potem to już tak się wszystko potoczyło, że nie miałam chwili wytchnienia. Same sprawdziany, kartkówki i poprawy sprawdzianów lub kartkówek.Ale liceum to nie przelewki. Ale Sobota to takie malutkie wolne więc dziś napisze dla Was 2 recenzje:) Pierwsza o wspomnianym w nagłówku Mleczku do demakijażu:) Zapraszam:)

Produkt: Mleczko oczyszczające

Obietnica producenta: Odświeżające mleczko oczyszczające wzbogacone wyciągiem z lotosu i witaminami delikatnie, ale skutecznie oczyszcza normalną i mieszaną skórę.
- usuwa zanieczyszczenia i pozostałości makijażu zachowując naturalny poziom nawilżenia skóry 
- jest tak delikatne, że można je stosować, że można je stosować nawet na wrażliwej skórze wokół oczu.
Efekt: Dokładnie oczyszczona, nawilżona i orzeźwiona skóra.

Pojemność: 200 ml


Cena: ok 14 zł

Moja opinia:

Zapach: Miły, przyjemny. Pachnie trochę jak krem od Nivea:)

Kolor: Biały.

Konsystencja: Hmm... To jest mleczko więc taka mleczkowata:)

Efekt: Mleczko ma za zadanie oczyszczać cerę, dbać o to by była nawilżona, ma wyglądać świeżo i gładko. 
Pytanie nr 1:
-Czy oczyszcza?
-Tak i nie. Może i oczyszcza skórę, która nie ma na sobie warstwy make-up'u. Może bo nie próbowałam. Ale z makijażem nie radzi sobie dobrze. W moim odczuciu pokrywa skórę taką niewidoczną warstwą, która uniemożliwia oczyszczenia skóry. Producent zapewnia, że można go używać w okolicach oczu. A ja nie polecam. Oczy łzawią i nie są oczyszczone chyba, że będziemy trzeć je wacikiem aż do zaczerwienienia.
Pytanie nr 2:
-Czy nawilża?
-Tak, myślę, że tak chociaż to nie krem nawilżający więc nie spodziewajcie się wielkiego nawilżenia.
Pytanie nr 3:
-Czy cera wygląda świeżo i gładko?
-Tak.  Tak wygląda ale uczucia takiego nie ma. Przynajmniej ja tak czuję. U Was odczucia mogą być inne pamiętajcie o tym.

Opakowanie: Jako, że konsystencja mleczka jest mleczkowata to przy odrobinie nieuwagi jeśli nie domkniemy zamknięcia może się zawartość opakowania wylać. Ale opakowanie jest wykonane solidnie.

Wydajność: Słabo z tym. Ja nanosiłam dość sporą ilość by solidnie się oczyścić a mam go sporo tylko dlatego, że dałam sobie z nim spokój. Mam go z pół roku. 

Idealny dla: Nie wiem czy poleciłabym go komukolwiek. Same zadecydujcie.

Gdzie kupić: Drogerie.

Czy kupiłabym ponownie?: Nie

Moja ocena: 2/10

Może jestem bardzo wymagająca ale jak płacę to i wymagam więc....

5 listopada 2012

Under Twenty, Anti Acne!, Żel oczyszczająco - matujący

Under Twenty, Anti Acne!, Żel oczyszczająco - matujący

Poznajcie Patrycję:)
   Taki ciężki dzień! Nigdy nie lubiłam poniedziałków;( Wtedy właśnie moja torba wydaje się być cięższa *5 niż jest w rzeczywistości. Ręce opadają, głowa boli, mroczki przed oczami (oczywiście nie mam tu na myśli Mroczków z M jak Miłość:) Na szczęście Bóg się ulitował i jutro jadę z Moją kochana klasą, jak i 2 innymi (również  klasy przyrodnicze w dodatku z rozszerzeniem matematyki:)) do Krakowa:) Siedzę oczywiście z Kochaną Patrycją:) Moja wierna towarzyszka i ulubienica co do kopania kanapek:) (nie wnikajcie )) Jedziemy na UJ na wykład z chemii:) Ahh mam nadzieję, że trochę odpocznę  bo ten krótki długi weekend to mi tak szybko minął, iż nawet nie zorientowałam się kiedy była 6:20 w Poniedziałek. Ale nie chciałam Was zanudzać wątkami z mojego życia:) Przyszłam do Was z recenzją żelu oczyszczająco - matującego od Under Twenty:) To również była nagroda ale tym razem w konkursie na stronie Rossnet:) A, że lubię osobiście te firmę za ich kosmetyki postanowiłam podzielić się z Wami moimi spostrzeżeniami:)
Produkt: Żel oczyszczająco- matujący

Obietnica producenta: Zapewnia skuteczną, całodzienną pielęgnację skóry ze skłonnościami do niedoskonałości. Skuteczność zawdzięcza innowacyjnej kompozycji substancji matujących i zapobiegających trądzikowi oraz substancji oczyszczających. Zwęża pory i matuje, działa przeciw zaskórnikom,łagodnie tonizuje i oczyszcza.

Pojemność: 200 ml

Cena: ok 14 zł

Moja opinia:

Zapach: Sama nie wiem jak go określić. Niby przyjemny ale coś wyczuwam w nim takiego chemicznego. Trochę zapachem przypomina mi środek do czyszczenia Izo:) Ale zapach znośny :)

Kolor: Przezroczysty.

Konsystencja: Żelowa. Gęsta, przypominająca kisiel:)

Efekt: Co do tego pkt jestem zadowolona z działania:) Ładnie oczyszcza cerę ( ja mam mieszaną), ale zauważyłam też, iż po częstym stosowaniu skórę bardzo wysusza i polecam po użyciu zastosować jakiś krem nawilżający np Bambino:) Czy naciąga skórę? Może odrobinkę, chociaż ja nie zauważyłam u siebie jakiegoś bardzo nieprzyjemnego uczucia. Moje spostrzeżenie jest takie: NIE UŻYWAĆ GO W OKOLICACH OCZU! Użyłam, wiem. Coś strasznego. Oczy pieką, łzawią, są przekrwione. Aż się chce krzyczeć o pomstę do Nieba!

Opakowanie: Buteleczka a co najważniejsze ma pompkę! Uwielbiam kosmetyki z pompkami:) Są wygodne i praktyczne:)

Wydajność: Dość mizernie, pieni się bardzo dobrze ale pompka dozuje dużą ilość żelu przez co przy codziennym stosowaniu ubywa on w zastraszającym tempie. 

Idealny dla: Osób z cerą mieszaną bądź tłustą. Ale nie do codziennego stosowania.

Gdzie kupić: W większości drogerii.

Czy bym kupiła?: Tak.

Moja ocena: 6/10

Wasze opinie?:)


4 listopada 2012

Żel pod prysznic Charming C-Thru

Żel pod prysznic Charming C-Thru


Wygrałam ten żel jak i perfumy z tej linii w konkursie na stronie C-Thru na Fb.


A teraz recenzja:)
Produkt:  Żel pod prysznic

Obietnica producenta: Żele pod prysznic C-Thru są doskonałe dla kobiet, które czerpią radość z codziennej pielęgnacji ciała i poszukują kosmetyków, które poprawiają im nastrój.Kosmetyk idealnie współgra z zapachem wody toaletowej C-Thru, dając gwarancję, że skóra będzie otulona ulubionym zapachem od świtu aż po noc.

Pojemność:  250 ml 

Cena: ok 8 zł

Moja opinia:
Może zacznę od zapachu:):
Zapach: Ładny, rześki w moim odczuciu:) Wydaje się być idealny dla każdej kobiety:) Moja Mama wręcz przepada za nim, a ja? A ja skromnie powiem - ładny:)

Kolor:  Niebieski, może odrobinkę wpadający w fiolet:) Nie wiem:) 

Konsystencja: O i tu WIELKI minus! Coś strasznego! Wszystko pięknie ładnie ale to jest woda! Normalnie woda. Ale określę to jako: lejąca się. Pieni się dość mizernie, chyba, że wylejemy go dość dużą ilość.

Efekt: Powinien myć. A co robi? Moim zdaniem wielkie nic. Po umyciu się nim czuję jakbym wcale się nie myła, więc tak oto dawałam mu parę razy szansę i kończyło się to ponownym powrotem pod prysznic. Więc nie robi tego co powinien robić żel pod prysznic -NIE MYJE!

Opakowanie: Ładne, zgrabne mi się podoba:)


Idealny dla: A lubi ktoś tu z Obecnych żele, które nie myją tylko ładnie pachną? Jeżeli tak, to dla Nich jest idealny:)

Gdzie kupić: W większości drogerii.

Czy bym kupiła:  Nie  przykro mi nie, Żel ma myć, a nie tylko ładnie pachnieć i wyglądać, takie jest moje zdanie, ale skoro płacę to i wymagam.
Moja ocena:  2/10

A jakie są Wasze odczucia?;)

29 października 2012

Lakier 60 seconds - Czyli o Rimmelku:)

60 sekund...? ....

Zimno, śnieg, czuję się jakby jutro miały być święta Bożego Narodzenia. Przeraża mnie to bo u mnie Wigilia to istny chaos! Szczerze to jestem tak zmęczona dzisiejszym dniem, że nie mam siły już nic robić ale naskrobię dla Was jeszcze tę recenzję:) Jestem trochę w bojowym ale i sentymentalnym nastroju bo przed chwilą dosłownie skończyłam oglądać film "Młoda Wiktoria". Bardzo fajny film, polecam z czystym sumieniem:)
Ale teraz może przejdźmy do recenzji:)

Producent: Rimmel

Produkt: Rimmel, 60 Seconds Nail Polish (Szybkoschnący lakier do paznokci)

Obietnica producenta: Lakier do paznokci wysycha w mniej niż 60 sekund, aplikacja dzięki szerokiemu pędzelkowi trwa zaledwie 1 sekundę, co zapewnia ekspresowy kolor na paznokciach w każdych warunkach. Głębokie nasycone kolory, piękny połysk i wysoka trwałość.

Pojemność: 8 ml

Cena: ok 12 zł

Moja recenzja:

Nigdy bym nie kupiła tegoż lakieru gdyby nie moja koleżanka Patrycja ( tak, możesz czuć się wyróżniona:)).
Dlaczego? Bo nie gustuję w tego typu lakierach. Producent zachwala, obiecuje gruszki na jabłkach,  wszystko tylko szkoda, że efektu nie widać:/ Ale tak.... Mam kolor  260 Funtime Fuschia, Kolor zupełnie nie w moim stylu, nie przepadam za różami- czuję się jak taka mini Doda, ale o gustach się nie dyskutuje:)
Pytanie nr 1:
-Czy schnie w ciągu 60 sekund?
- Tak i nie... Owszem pierwsza warstwa schnie nawet mniej niż 60 sekund w moim odczuciu ale już kolejna to ok 2 minut:(
Pytanie nr 2 :
- Czy pędzelek rzeczywiście jest taki precyzyjny?
- Tak!:) Jak najbardziej, chyba to jest największy plus tego lakieru:) Wystarczy jedno pociągnięcie a paznokieć jest perfecto pomalowany:)
Proszę bez komentarza na temat mojego paznokcia:) Malowałam go  na wpół z zamkniętymi oczami:)
Pytanie nr 3:
- Czy kolor jest nasycony?
-Nie. Jeżeli nałożymy jedną warstwę nie ma mowy o nasyceniu! Są prześwity;( Chyba, że nałożymy porządną warstwę (pierwszą) to może i będzie fajnie ale będzie z kolei długo sechł.
Pytanie nr 4?
- Czy jest trwały?
- Tak. Ale tylko na początku. Przez pierwszy miesiąc byłam zachwycona trwałością  wytrzymywał ok 5 dni przy myciu naczyń itd:) Jednak po jakimś czasie się "zepsuł":(

Jestem też niezadowolona z tego, iż po krótkim czasie zgęstniał, nawet dodając odrobinki zmywacza trudno go doprowadzić do stanu użyteczności:(
Ostatecznie jestem zadowolona z niego chociaż uważam, że za tę cenę można dostać lakiery o lepszej jakości.
Moja ocena to: 6/10

A Wy? Posiadacie go już? Jakie są Wasze opinie?





28 października 2012

Taki mały a tak wiele czyni:)


Aktywny żel punktowy S.O.S.


Dziś przychodzę z recenzją żelu, który gości w mojej kosmetyczce od paru miesięcy:)
Producent: Under Twenty

Produkt:  Under Twenty, Anti!Acne Intense, Aktywny żel punktowy S.O.S

Obietnica producenta: ANTI! ACNE Intense z S.O.S. FORMULA to program pielęgnacji awaryjnej, ze skoncentrowaną dawką substancji zwalczających trądzik, specjalnie stworzony dla cery z widocznymi niedoskonałościami.
Natychmiastowy efekt. Podwójna szybkość i precyzja przeciw niedoskonałościom. Innowacyjna podwójna skuteczność dzięki: precyzyjnemu namierzaniu problemu i skoncentrowanej dawce składnika przeciwtrądzikowego, do stosowania miejscowo. Teraz jeszcze skuteczniejsze narzędzie w walce z widocznymi niedoskonałościami.
Pojemność: 10 ml
Cena: ok 15 zł


Moja recenzja:

 Taak... Powiem szczerze: początkowo byłam tak bardzo sceptyczna co do tego produktu jak i do tego, że kury znoszą złote jajka! Nigdy w życiu bym nie pomyślała, że żel (!) taki tyci (bo pojemność mała a cena dość wysoka) może jednak działać cuda:) Po paru użyciach chyba spodziewałam się tego, że moi goście (czyt.: niedoskonałości) natychmiast znikną. Ale nie i dlatego ten żel wylądował na dnie szafki. Jednak gdy  mój gniew na niego minął dałam mu drugą szanse:) I wcale nie żałuję. Żel działa jak należy. Już po pierwszym użyciu zauważyłam zmniejszenie się wielkości moich gości(:D), a po 3-krotnym stosowaniu nie było po nich śladu:) Zaznaczam, że żel jest bezbarwny ale dość długo schnie ok 5-8 minut;/ Spokojnie można go nakładać pod podkład/fluid a nie będzie go widać. To co zauważyłam to to, iż po paru godzinkach warstwa żelu odrobinę zaczyna "odstawać" od skóry i niezbyt sympatycznie to wygląda ale coś za coś:) Mam go od ok 4 miesięcy i nie zapowiada się by miał się szybko skończyć a używam go ok raz w tygodniu;)  Ma dość przyjemny zapach. Konsystencja lejąca się. Cena dość przystępna jak na takie działanie. Dla ludzi lubiących eksperymenty polecam:)
W skali od 1 do 10 dostaje 8/10:)

 A Wy co sądzicie? Posiadacie go już?

Ps
Przepraszam za jakość zdjęć ale wiadomo światło światłu nie dorówna:)

Witam:)

Hi!:D

Na początku chciałabym się z Wami przywitać:)

   Jestem Ilina, pochodzę z woj. Świętokrzyskiego:) W chwili obecnej mam 17 lat i chodzę do liceum na profil przyrodniczy (bio-chem-fiz):) 
    Na tym blogu będę recenzować różnego typu kosmetyki jakie wpadną w moje łapki;)
Gdyby ktoś rok temu powiedział mi, że założę bloga, który będzie dotyczył recenzowania kosmetyków -  wyśmiałabym go a w dodatku popukała w czoło ale jak widać jestem Tu w Blogosferze:) Wiem, że jest dużo tego typu blogów ale mam cicha nadzieję, że stworzę Tu cos oryginalnego, własnego, cos w co przeleję cząstkę mojej duszy:) Pf  gadam jak jakiś Potteromaniak (ale przyznam sie Wam, że jestem takim Potteromaniakiem;D, są Zmierzchomaniacy - do których nic nie mam - więc ja otwarcie przyznaję, że jestem fanką H.P.:D). Troszkę sie rozgadałam:) Ale podobno mi się buzia nie zamyka więc uprzedzam Was, że niektóre posty mogą być dłuuugie:)

A więc zaczynamy;D


Ps,
dziękuję, że tu zajrzałaś/łeś:D