29 grudnia 2012

Manhattan - Powder Mat Make Up

MANHATTAN!

       Mowa oczywiście o fluidzie matowiącym, do cery mieszanej:)
Długo szukałam podkładu, który nie tylko będzie matowił moją cerę, dbał o nią ale i również będzie idealny kolorystycznie. Czy jest to Manhattan Powder Mat Make Up? Z przykrością stwierdzam, że nie. Nie jest to zły fluid, niestety nie spełnia on moich kryteriów. Ale zacznijmy od początku:

Producent: Manhattan

Obietnica Producenta: Pudrowo matowiący, do cery mieszanej. Delikatny i kremowy, matowiący fluid, który po nałożeniu daje aksamitny i matowy efekt. Mikroskopijne pigmenty pudrowe zapobiegają połyskowi i zapewniają równomiernie matowy i subtelny wygląd, bez uciążliwych pozostałości. 

Sklad: C9-13 Isoparaffin, Cyclopentasiloxane, Silica, Parrafinum Liquidum, Polyglyceryl-3 Beeswax, Polyglyceryl-2 Sesquiisostearate, Disteardimonium Hectorite, Dimethicone Crosspolymer, Glyceryl Dibehenate, Aluminium Starch Octenylsuccinate, Silica Dimethyl Silylate, Panthenyl Ethyl Ether, Tribehenin, Glyceryl Behenate, Propylene Carbonate, Methylparaben, Propylparaben, Parfum, [+/- Cl 77491, Cl 77492, Cl 77499, Cl 77891, Cl 77947) 

Pojemność: 30 ml

Cena: 25 - 30zł; ale w promocji jest czasem po 20zł

Konsystencja: Kremowa, taki jakby mus a krem:)

Kolor: Dostępnych jest 5 odcieni. Ja posiadam Sand 80.

Zapach: Określiłabym jako pudrowy, czasem wydaje mi się wręcz duszący.

Opakowanie: Czarna, matowa tubka, która niemiłosiernie brudzi się od fluidu i to co mnie denerwuje w niej to to, żę hmm ona się w siebie "zapada" (?).

Moja opinia:  
    Producent zapewnia Nas, że fluid jest delikatny i kremowy. Tak tez jest w rzeczywistości. Po nałożeniu cera faktycznie jest aksamitna i matowa. Jednak trzeba bardzo uważać by nie przesadzić z ilością fluidu, najlepiej jest go nakładać palcami bo ja "byłam mądra i palnęłam!". Nałozyłam go pędzlem, efekt tego był taki, że wyglądałam jakbym była po charakteryzacji do filmu "Upiór".  Fluid się zważył na twarzy, wyglądał bardzo nieestetycznie a w dodatku nie krył za nic! Tak więc ja ostrzegam te Dziewczyny, które wprawy jeszcze nie mają - by nakładały go palcami - najlepiej go wtedy "wyczuc".  U mnie mat utrzymuje się ok 4-5 godzin w warunkach "szkolnych". Najbardziej zadowolona byłam z  nowej wersji podkładu Paese, Matte & Cover - mat utrzymywał się do 7-8 godzin. Jednak wracając do Manhattanu: Wydaje mi się, że ten mat był hmmm taki no "płaski". Jest to fluid bardzo dobrze kryjący, moje sińce pod oczami nie wydawały się tak straszne jak w rzeczywistości wydaja sie być:) Niestety Powder Mat ma tendencje do zbierania się w zagłębieniach skóry - czytaj: pod oczami, przy skrzydełkach nosa i pod ustami. Żeby było jasne: nie nakładam go wiele, bo się na nim juz przejechałam. Zauważyłam, też, że po codziennym stosowaniu tegoż fluidu moja cera bardzo się wysuszyła, cerę mam mieszaną, policzki suche. Nakładam na nie zawsze jakiś krem nawilżający ale zauważyłam, że cała broda, okolice nosa i czoło stały się suche jak wiór! Walczę z tą suchością kremem Bambino nakładanym na noc ale efektów jak na razie nie widać.Co do odcienia mój Sand 80 jest dla mnie za ciemny, kolor ten jest najjaśniejszy z całej gamy kolorystycznej tegoż fluidu ale dla mnie jest za ciemny. Opakowanie ładne ale tylko na sklepowej półce, po paru użyciach - nie, po pierwszym juz ona się zasysa - tak to dobre słowo: "zasysa". Bardzo tego nie lubię. Wydaje mi się, że fluid jest wydajny, nakładam go w małych ilościach więc szybko sie go raczej nie pozbędę.

Plusy:
+mat
+aksamitny efekt
+delikatny
+dobrze kryje

Minusy:
-zbiera się w zakamarkach
-wysusza
-mała gama kolorystyczna - najjaśniejszy odcień dla mnie za ciemny a nie jestem typem Śnieżki
-opakowanie

Należy pamiętać, że to moje własne odczucia co do tego produktu.

Czy bym kupiła ponownie?: Nie, chyba, ze wprowadziliby jaśniejszy odcień i byłby tańszy, bo przykro mi ale są tańsze podkłady i fluidy o lepszej jakości.

Gdzie bym kupiła: W Rossie

Moja ocena: 6/10




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Mój blog to nie miejsce na reklamy.
Proszę uszanuj to.
Komentarze z linkami do blogów będę wrzucać do spamu i na takie blogi nie wchodzę.
Potrafię odszukać Twojego bloga.