7 czerwca 2014

Trwale barwiący błyszczyk do ust.



   Tinty są na rynku już od paru lat. Ja swój posiadam  stosunkowo od niedawna. Lubię wyraziste kolory szminek i błyszczyków i tu również nie jest inaczej. Z tego co wiem to można spotkać 2 rodzaje tintów od Bell. Jedne w Biedronce - są tańsze; drugie w drogeriach - są droższe i różnią się opakowaniem i z tego co czytałam to nie tylko tym. Ale wracając do mojego tinta - on należy do tej drugiej grupy.


Permanent make-up Lip Tint



Informacja o produkcie:

Formuła kosmetyku typu „long lasting” sprawia, że kolor trzyma się niezwykle długo od momentu aplikacji. Specjalne składniki barwią naskórek ust, co gwarantuje efekt przypominający makijaż permanentny. Wybrany kolor po prostu „wtapia się” w usta po aplikacji, zapewniając długotrwały makijaż. Kosmetyk nie ściera się z ust, dzięki czemu nie pozostawia nieestetycznych śladów np. na szklance czy kieliszku. Innowacyjna, lekka formuła, pozbawiona olejków i wosków, gwarantuje też całkowicie nowy, satynowy efekt. Usta wyglądają niezwykle świeżo, naturalnie i kusząco. Dodatkowym atutem jest specjalnie dopasowany aplikator, który umożliwia precyzyjne rozprowadzenie formuły produktu na ustach.




Cena:

około 11 zł / 5,5 g





Moja Opinia:

Tint kupiłam w Naturze pod wpływem impulsu, jak to u mnie bywa. Kosmetyk zamknięty jest w ładnym, szczelnym opakowaniu, z którego napisy się nie ścierają. Kolor jaki posiadam to 1 - nie znalazłam jego nazwy a na zakrętce pisze tylko - 1. Jeśli miałabym opisać ten kolor , to stwierdziłabym, że jest to piękna, klasyczna czerwień. Ma prześliczny zapach - Mamby ;D Błyszczyk ma dość wodnista konsystencję. Posługiwanie się aplikatorem jest banalnie proste. Jednak przy posiadanym kolorze nakładanie kosmetyku musi odbywać się przy obecności lusterka. Kosmetyk ładnie pokrywa nasze usta kolorem. Do uzyskania pełnego pokrycia stosuje 2 warstwy. Tint rzeczywiście "wsiąka" w wargi. Nie rozmazuje się - podczas wizyty u dentysty woda tryskała dosłownie wszędzie a on to przetrzymał i dzielnie trwał na swoim miejscu;) Zmycie go nie jest takie proste, potrzebowałam 5 wacików by dokładnie oczyścić usta z produktu. Nie zauważyłam by zostawiał ślady na szklance. Podczas jedzenia czy picia można zauważyć drobne ubytki kosmetyku. Ogółem: jest to bardzo dobry produkt w niskiej cenie wart wypróbowania, ja jestem nim zachwycona;)

Co do tej czerwieni, to siostra ucząca mnie religii w liceum zasugerowała, że z tym tintem na ustach wyglądam jak "panna lekkich obyczajów" ( nie byłam bynajmniej pomalowana nim do szkoły ;)) - taka przygoda ;) Nie rozumiem dlaczego kobieta używająca czerwonej szminki/ błyszczyka jest porównywana do tych pań ;/ Moim zdaniem to nie fair ale każdy ma prawo do własnego zdania w tej kwestii :)



Pozdrawiam :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Mój blog to nie miejsce na reklamy.
Proszę uszanuj to.
Komentarze z linkami do blogów będę wrzucać do spamu i na takie blogi nie wchodzę.
Potrafię odszukać Twojego bloga.