Jakich czas temu w promocji nabyłam puder Rimmel Stay Matte. Patrycja --> parę słów o Patrycji ;)- poleciła mi go. Zachwalała, więc postanowiłam spróbować, wybrałam kolor 001 transparentny. Dotychczas moim ulubieńcem był L'Oreal Paris True Match Puder.
A jak w rzeczywistości u mnie spisał się Rimmelek?
Rimmel, Stay Matte, Pressed Powder
Kontroluje błyszczenie się skóry aż do 5 godzin! Zmniejsza widoczność porów. Zapewnia naturalne matowe krycie.
Cena:
ok 26 zł/14 g
ja zdobyłam go za ok 17 zł;) - promocja.
Puder zamknięty jest w plastikowym pudełeczku. Nie ma lusterka - co dla mnie jest dużym minusem w tej kwestii. Pudełko jest dość lipne i wydaje mi się, ze gdyby - nie daj Bóg! - upadło, to rozbiłoby się w drobny mak. Do pudru dołączona jest gąbeczka, która wylądowała w koszu, bo nie nadaje się do niczego. Puder jest drobno zmielony. Z tym kontrolowanie błyszczenia do 5 godzin to kpina, u mnie wytrzymuje ledwo dwie przy takiej pogodzie jak dziś (czyt.: upały, upały, upały!). Nie zauważyłam by zmniejszał widoczność porów, uwydatnia suche skórki. Nie zauważyłam by ciemniał w ciągu dnia, po paru nałożonych warstwach nie tworzy maski. Jest dość wydajny, mam go bodajże od Marca a zużycie jest niewielkie. Nie "bieli". Zauważyłam, ze lubi tworzyć pewnego rodzaju "placki" na twarzy. Nie współgra u mnie z Revlonem. Nie kupię go więcej. Od pudru wymagam, by zapewniał mi matowienie ma minimum 4 godziny, by nie uwydatniał suchych skórek, by ładnie wykańczał makijaż. Ten puder tego nie robi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Mój blog to nie miejsce na reklamy.
Proszę uszanuj to.
Komentarze z linkami do blogów będę wrzucać do spamu i na takie blogi nie wchodzę.
Potrafię odszukać Twojego bloga.