Życzę Wam i sobie,
By ten rok był lepszy od tego, by nasi bliscy zawsze byli przy nas, by zdrowie nam dopisywało, by los nam sprzyjał, by nie brakło nam pieniędzy do godnego życia i by spełniły się nasze marzenia;)
A teraz przejdę, zgrabnie bądź nie;) do realizacji tematu;)
Co wiadome nie od dziś każdy z nas jest inny. Każdy ma inny typ cery, inny typ urody. Więc włosy też mamy trochę inne. Część z nas może się pochwalić piękną, bujną czupryną, a inne z nas mają proste jak stalowy drut włosy w dodatku oklapnięte. Nie trudno więc odgadnąć, że Posiadaczki tego drugiego rodzaju włosów zazdroszczą tym Pierwszym. Należę do nich i ja. Co bym nie robiła to wyglądam jak ulizana przez krowę kobiecina - przepraszam za prymitywne określenie, ale ono chyba najbardziej obrazuje to przez co każdego dnia przechodzę. Mogę używać pianek dodających objętości, odżywek i innych cudów dzisiejszego świata a i tak po wyjściu z domu wyglądam jak - patrz w prymitywne, zakreślone wyrażenie u góry.
I co? I próbowałam rożnych szamponów a teraz Wam przedstawiam jeden z nich.
Zapraszam na dalszą część lektury:)